29 listopada (środa), godz. 19:30 - Polski Instytut Naukowy w Kanadzie zaprasza na Koncert "Niepodległa". W programie m. in. Fantazja Polska gis-moll Op.19 Jana Ignacego Paderewskiego oraz Warsaw Concerto (1941) Richarda Addinsella. Wykonawcy: Justyna Gabzdyl (fortepian) z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego. Jan Józef Podoski urodził się 2 stycznia 1904 w Kijowie [1]. Był synem profesora Politechniki Warszawskiej Romana Podoskiego, który zaszczepił w nim zainteresowania techniką elektryczną [2]. W 1918 rodzina na stałe przeniosła się do Warszawy i Jan jako harcerz brał udział w rozbrajaniu Niemców. W 1920 [1] był sanitariuszem na Instytut został utworzony w 1953 roku. Prowadzi badania naukowe w zakresie fizyki ciała stałego oraz fizyki atomowej i cząsteczkowej w ramach projektów naukowych finansowanych między innymi przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i programy naukowe Unii Europejskiej. W ostatnich latach w IF PAN rozpoczęto badania w najnowszych Wandy Stachiewicz. 3479, rue Peel, McGill University. H3A 1W7 Montreal, Qc. Tel: (514) 398 6978. Fax: (514) 398 8184. WWW: www.biblioteka.info. Email: CXSW@MUSICA.MCGILL.CA. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Culture.pl to serwis informujący o najważniejszych zjawiskach i tendencjach w kulturze polskiej oraz Główny Instytut Górnictwa. Instytut Architektury Tekstyliów. Instytut Automatyki Systemów Energetycznych. Instytut Badań i Rozwoju Motoryzacji „Bosmal”. Instytut Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Instytut Barwników i Produktów Organicznych (zlikwidowany) Instytut Biotechnologii i Antybiotyków. Instytut Naukowy im. Oskara Haleckiego w Kanadzie wybiera na zebraniu walnym wyborczym Zarząd Instytutu (Board of Directors), który jest odpowiedzialny za działalność bieżącą. Okres kadencji zarządu trwa 3 lata. Dorocznie urządzane są zebrania walne oceniające pracę Zarządu. . Nazwa: Polski Instytut Naukowy w Kanadzie i Biblioteka Polska, Oddział w Ottawie Miasto: Ottawa Województwo: Powiat: System biblioteczny: Typ: Biblioteki polskie na świecie Kontakt: -brak- Adres URL biblioteki: I declare that I have read the information provided below: In accordance with Article 6(1)(a) of Regulation (EU) 2016/679 of the European Parliament and of the Council of 27 April 2016 on the protection of individuals with regard to the processing of personal data and on the free movement of such data and repealing Directive 95/46/EC (GDPR), I hereby give my consent to the processing of my personal data by the Polish Institute in New York (60 E 42nd St, Suite 3000, New York, NY 10165) in connection with the subscription to the newsletter. At the same time, I declare that I have acquainted myself with the information contained below, being the implementation of the information obligation specified in Article 13 of the GDPR concerning the processing of my personal data, and I am also familiar with all the rights vested in me, referred to in Article 15 - 20 of the GDPR. More information Z profesorem Tadeuszem Gromadą i Janiną Gromadą-Kedron rozmawia AndrzejJózef Dąbrowski – Nie wiem, czy pan zauważył, że siedzimy pod portretem profesora – Zapewne nie przez – Oczywiście. Był on przecież pierwszym dyrektorem wykonawczym naszegoInstytutu. Tadeusz jest jego uczniem. Profesor Halecki wciągnął też Tadeusza – Było to w końcu lat – Przedtem, w 1966, Tadeusz obronił doktorat na Uniwersytecie Fordham. Późniejpracował jako profesor historii na New Jersey – O profesorze Haleckim słyszałem już podczas wojny, kiedy byłem uczniemszkoły parafialnej. Pamiętam, że wraz z kolegami chodziliśmy do biblioteki po książki oPolsce pod jego redakcją. Jako uczeń, marzyłem, by studiować pod jego – I to marzenie się Podobnie, jak i marzenie, by pracować dla Polskiego Instytutu Naukowego. W1971 roku zostałem tu sekretarzem generalnym. Organizowałem odczyty iwspółpracowałem z kolejnymi dyrektorami tej placówki. Pamiętam jeszcze profesoraDamiana Wandycza, Jana Libracha, Eugeniusza Później brat sam został dyrektorem wykonawczym i jest nim od 15 lat. Ja jestemjego zastępcą do spraw – Skoro zaczęliśmy od rysu historycznego i osobistych wspomnień, nie mogę niespytać, kiedy przyjechali do Stanów rodzice Państwa? – Przybyli tu już pod koniec lat 20 ub. wieku. Ja już urodziłem się w Rodzice przyjechali ze Skalnego Podhala. Byli – Jesteśmy dumni z naszego pochodzenia. Górale, jak pan zapewne wie, są bardzouzdolnionymi ludźmi. Ojciec nasz miał wiele pasji. Prowadził zespół – Nic u niego nie było na pokaz. Codziennie musieliśmy się uczyć. Dziękirodzicom poznaliśmy literaturę, twórczość Tetmajera i Orkana. Poprzez kulturęgóralską docieraliśmy do kultury polskiej a potem Graliśmy też w domu na różnych – A doktorat pisał Pan o… – Stosunkach polsko-słowackich. Temat brzmiał tak – „Kwestia słowacka wpolityce zagranicznej Polski”. W owych latach był to spory problem, bowiem na mapiebyła tylko Czechosłowacja. Nie było natomiast narodu czechosłowackiego, tylko Czesi iSłowacy. Pisałem też o Spiszu i – A jakimi zagadnieniami zajmował się Pan po uzyskaniu doktoratu? – Najogólniej można powiedzieć, że stosunkami międzynarodowymi w EuropieŚrodkowej. W pewnym okresie w Stanach była moda na badanie grup etnicznych, więcprzez jakiś czas pracowałem w Immigration Ethnic Studies. Koordynowałem grupębadaczy sprawdzających jak Europa Wschodnia jest opisywana w – Czy w pracy PIN-u wiele się zmieniło po roku 1989? – Tak. Przedtem nie mogliśmy oficjalnie współpracować z uczonymi z Polski imusieliśmy być bardzo ostrożni w nawiązywaniu nowych kontaktów. W Krakowieodrodziła się Polska Akademia Umiejętności, co dla nas jest ważnym wydarzeniem, gdyżPIN, który powstał w 1942 roku, był założony przez jej członków i uważał się zakontynuatora jej tradycji na emigracji. Kiedy PAU się odrodziła, z miejsca nawiązaliśmyz nią kontakt. Jeździłem do Krakowa razem z profesorem Grossem, aby omówić nasząwspółpracę. W Krakowie też odbył się 58. zjazd naszego Instytutu. Było toniezapomnianie święto, w którym uczestniczyły, zarówno Polska AkademiaUmiejętności, jak i Uniwersytet Jagielloński. Wróciliśmy więc do naszych – Czy trudno jest prowadzić PIN? – Niektóre działania wymagają sporego wysiłku np. szukanie sponsorów, albowiemnie dostajemy żadnych subwencji. Kiedyś otrzymywaliśmy ją od FundacjiJurzykowskiego, ale niestety przestała już ona istnieć. Potrzebujemy pieniędzy nautrzymanie budynku, prowadzenie biblioteki, wydawanie kwartalnika, organizowaniezjazdów. Ze względów propagandowych organizujemy je również poza Nowym np. zjazd na uczelniach w Waszyngtonie, Pittsburgu, Bostonie i Kanadzie. Niemamy żadnych stałych wpływów, które mogłyby pokryć niezbędne wydatki. W tym celunieustannie szukamy nowych członków. W USA nie ułatwia nam sytuacji zmniejszającesię zainteresowanie Europą Wschodnią, traktowaną już jako wolna część się też zainteresowanie naukami humanistycznymi, w tym także – Zbliża się 50. lecie wydawanego przez Was kwartalnika „The Polish Review”.Specjalna uroczystość planowana jest na 19 listopada tego roku. Zatem nie mogę niezapytać w jaki sposób powstało to, jakże ważne, pismo? – Na początku Instytut wydawał biuletyn, podobny do tego, jaki wydawany byłprzez PAU. Ukazywał się on do tylko do 1946 roku, albowiem skończyły się subwencjeod rządu emigracyjnego w Londynie. Rozpoczął się wówczas dla Instytutu bardzo ciężkiokres. Na szczęście dyrektorowi – Stanisławowi Strzetelskiemu oraz doktorowiStanisławowi Skrzypkowi udało się zebrać wśród brooklyńskiej Polonii pieniądze nakwartalnik naukowy. Jego pierwszym redaktorem był właśnie Stanisław Skrzypek, zwykształcenia ekonomista. Po nim „Polish Review” prowadził Ludwik Krzyżanowski,świetny anglista, uczeń Romana – Celem kwartalnika była i jest prezentacja naszej myśli naukowej w Ameryce… – Oczywiście. Towarzystwo naukowe musi publikować wyniki swoich badań. Nieulegało też wątpliwości, że jeśli polska myśl naukowa ma być znana w USA, czy wświecie anglosaskim, musi być publikowana w języku angielskim. Oskarowi Haleckiemubardzo zależało, by polscy naukowcy byli znani w Ameryce i na Zachodzie. Kwartalnik„Polish Review” miał to ułatwiać. Miał być głosem wolnych Polaków, których dorobeknaukowy nie jest uzależniony od ideologii. To miało duże znaczenie, zwłaszcza – Może z okazji jubileuszu warto byłoby wydać specjalny numer przypominającynajważniejsze artykuły? – Na 19 listopada przygotowujemy jubileuszową – Będzie to bardzo duży – Znajdzie pan tam świetne teksty najlepszych – Kogo między innymi? –Miłosza, Barańczka, D. – Czy Amerykanie zaglądają do „Polish Review”?TG – Musi pan wiedzieć, że kiedy literacką Nagrodę Nobla otrzymała WisławaSzymborska, Amerykanie niemal nic o niej wiedzieli i dopiero w „Polish Review” mogliznaleźć jej wiersze, bo już przedtem one były u nas opublikowane w University Press zwrócił się o pozwolenie, by je przedrukować. Niektórzyprofesorowie amerykańscy właśnie poprzez „Polish Review” dowiadują się, co się dziejew polskiej literaturze, czy humanistyce i później sami docierają do interesujących ichprac. Nasz kwartalnik jest ważny również dla młodych naukowców w Ameryce, którzychcą publikować o sprawach polskich. Gdzie mają to robić, jak nie u nas? – Może najlepszy tu będzie przykład młodego Amerykanina Patricka Vaughana,z West Virginia University, który opublikował u nas artykuł o Zbigniewie spodobał się on do tego stopnia, że udostępnił Vaughanowi swojearchiwum, co zaowocowało doktoratem o nim. Na podstawie doktoratu ukaże się teżksiążka. Zdumiewające, że Vaughan zafascynował się Polską w szkole podstawowej,dzięki nauczycielce, która opowiadała o niej w ciekawy sposób. Dziś mieszka on już iwykłada w – Kto redagował „Polish Review” po Ludwiku Krzyżanowskim? – Stanisław Barańczak. Od roku 1991 redaktorem naczelnym jest uczeńKrzyżanowskiego – Józef – Amerykanin urodzony na – Jest on profesorem historii na New York – Kto jeszcze pracuje w redakcji? – Młody profesor z Pensylwanii – Charles Kraszewski, wykładający na KingsCollege. Studiował w Krakowie, w którym jest zakochany. Jest on – Krystyna Olszer pełni stanowisko redaktora działu recenzji książek. Z redakcjąwspółpracują wybitni naukowcy: Zbigniew Brzeziński z Center for Strategic &International Studies w Waszyngtonie, Bogdana M. Carpenter z University of Michigan,Leszek Kołakowski z Oxford University, Madeline G. Levine z University of NorthCarolina, Thomas Venclova z Yale University. Skład komputerowy jest dziełemMariusza Bargielskiego. Staramy się, żeby w „The Polish Review” były nie tylkoartykuły dotyczące przeszłości, ale i teraźniejszości. Razem z Ambasadą Polski wWaszyngtonie przyznajemy rokrocznie nagrodę na najlepszą tezę doktorską. Nagroda tanosi imię ambasadora Kazimierza – Rozumiem zatem, że po roku 1989 stosunki Instytutu z Ambasadą są – Z każdym ambasadorem, jaki był po tym roku, począwszy od wspomnianegoDziewanowskiego, udało nam się nawiązać bardzo dobre – Jak zdobywane są pieniądze na „The Polish Review”? – Poprzez różne formy zbiórek, prosimy też o donacje członków i przyjaciółInstytutu. Uroczystość zaplanowana na 19 listopada też powinna zwiększyć naszezasoby. Liczymy na 100 dolarów od osób samotnych i na 150 dolarów od – Na „Polish Review” wydajemy rocznie ponad 40 tysięcy – Jak duży jest nakład? – Półtora tysiąca – Gdzie je można zobaczyć? – Mają je abonenci. Są też w bibliotekach w różnych krajach, nie wyłączając…Korei Północnej. Można je nabyć u nas w Instytucie, który mieści się na Manhattanie,przy 208 East 30 Mamy także abonenta w – Istniejemy również w internecie. Można zobaczyć tam wszystkie – Kiedyś dostałam telefon z Egiptu, od pani, która czytała „Polish Review”właśnie w internecie i poszukiwała jakichś materiałów o Tuwimie. Jeśli mamy potrzebnekomuś teksty, sporządzamy ich kopie i wysyłamy. Nie wykonujemy natomiast – W recepcji widziałem kilka książek wydanych pod szyldem „PIASA Books”… –Ambicje poniosły nas aż tak daleko, że poza kwartalnikiem, zaczęliśmy wydawaćrównież książki. To także będzie nas wiele kosztować. Na początek wydaliśmy rozprawęo listach Mickiewicza z lat 1817-1833, które przesłał nam Grzegorz Szelwach. Jest tonaukowiec, który miał w Polsce jakieś kłopoty z wydaniem jej. Nasi eksperci orzekli, żewarto ją – Wydaliśmy też książkę o papieżu Janie Pawle II i o przemianachekonomicznych w – Zorganizowaliśmy sesję naukową o Lechoniu, którego archiwum jest w naszymposiadaniu, na podstawie której powstała książka Beaty Dorosz z Instytutu BadańLiterackich w Warszawie. Zgodził się współpracować z nami Zbigniew Brzeziński, z Fundacji Kościuszkowskiej, Jacek Gałązka z Instytutu – Jakie refleksje nasuwają się z okazji 50. lecia „ The Polish Review”? – Myślę, że z tego kwartalnika, jak i działalności Instytutu, zarówno Polonia, jak iPolska powinny być dumne. Działamy przecież w ich interesie i jesteśmy im teraz sprawą jest „image” Polski i Polaków w świecie i sądzę, iżuczyniliśmy i czynimy wiele, by był on jak – Czy czujecie się doceniani? – Docenia nas wielu sławnych w nauce ludzi oraz niektórzy politycy. Jesteśmy wkontakcie z innymi towarzystwami naukowymi. Cieszymy się, że oprócz wspomnianejPolskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, doceniła nas również Polska AkademiaNauk w Warszawie, która ufundowała nam fachowego archiwistę. Przepracował on u nasz pożytkiem dwa lata. Było to możliwe dzięki Fundacji Na Rzecz Nauki Polskiej. Jestona naszym stowarzyszonym członkiem. Rocznie dostajemy od niej 5 tysięcy – Cieszymy się i z – Ile jest towarzystw naukowych w Polsce? .– Cztery. Piątym polskim towarzystwem jest nasz – Czy amerykańscy uczeni odwiedzają siedzibę Instytutu? i (razem) – Oczywiście! Nie tylko amerykańscy, ale także z Belgii, Niemiec, – A czego się mogą spodziewać młodzi ludzie, nie tylko naukowcy, przychodzącdo Was? – Przede wszystkim porady i czasami jakichś form pomocy. Nie chodzioczywiście o pomoc – Przede wszystkim – przychodząc do nas – powinni wiedzieć, czym jesteśmy iczym dysponujemy. Mamy duży zbiór książek, ale bardzo daleko nam do BibliotekiPublicznej na 5 Alei. Mogą też korzystać z naszego – Któregoś razu przeszedł do nas młody Amerykanin i korzystając z naszegoksięgozbioru napisał pracę o królu Janie III Sobieskim. Tak mu się u nas podobało, żezapisał się na członka Instytutu i dał 80 dolarów jako donację. Bywa, że młodym ludziomprzydają się nasze wskazówki. Nie bez znaczenia są też kontakty towarzyskie izawodowe, jakie można u nas – Warto przypomnieć, że od czasu do czasu odbywają się u nas odczyty lubspotkania z ciekawymi osobami. Generalnie możemy powiedzieć, że zależy nam namłodych ludziach, którzy by się z nami związali, bo przecież w przyszłości trzeba będzienasz Instytut przekazać nowemu pokoleniu. Chcielibyśmy, aby trafił w dobre – Jest to ważniejszy dylemat niż się być może wydaje. Niemniej liczę namłodych. Cieszę się, że się do mnie garną. Przydaje się wieloletnie doświadczenie, jakiezdobyłam jako nauczycielka – Chcemy, żeby Instytut był miejscem, w którym nie tylko młodzi Polacy, czyAmerykanie polskiego pochodzenia, ale także młodzi Amerykanie czuli się jak – Jedni mówią i piszą o Was w skrócie PIN, inni – PIASA… – Skrót PIN jest urobiony od nazwy polskiej – Polski Instytut Naukowy. Słowo„naukowy” w języku polskim obejmuje także dyscypliny humanistyczne. W językuangielskim istnieje rozróżnienie między „sciences” oznaczającymi nauki ścisłe, a „arts”oznaczającymi nauki humanistyczne. Dlatego też w języku angielskim nasza nazwabrzmi – Polish Institute of Arts & Sciences of – Dziękuję za rozmowę i składam Państwu oraz Redaktorom „The Polish Review”gratulacje i najlepsze życzenia z powodu jubileuszu 50. lecia. NOTY BIOGRAFICZNE Instytut Naukowy im. Oskara Haleckiego w Kanadzie podjął się zadania opracowania not biograficznych zasłużonych Polaków i Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, którzy działali na różnych polach, z okazji 150-lecia powstania Kanady (1867-2017). Pierwsza grupa not biograficznych obejmuje Polaków i Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, którzy działali i zmarli w Ottawie w XX w. Zamierzamy rozszerzyć ten projekt uzupełniając listę o Polaków z innych regionów i miast Kanady. Ottawa, 15 października 2017 Dr. inż. Alexander M. Jabłoński Prezes Oskar Halecki Institute in Canada Видання IPN укр Strona główna Aktualności Aktualności 20 marca br. w Montrealu doszło do podpisania umowy o współpracy pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej a Polskim Instytutem Naukowym w Kanadzie (PINK). Umowa została podpisana przez prezesa IPN dr. Jarosława Szarka oraz prezesa PINK Stanisława Latka. Porozumienie dotyczy opracowania merytorycznego, a następnie digitalizacji materiałów zgromadzonych w Montrealu. Polski Instytut Naukowy w Kanadzie jest działającą nieprzerwanie od 1943 roku instytucją, mającą na celu szerzenie w społeczeństwie kanadyjskim wiedzy o dziedzictwie intelektualnym i artystycznym Polski. Podpisanie umowy jest efektem wspólnej inicjatywy oraz uzgodnień pomiędzy prezesem Instytutu Pamięci Narodowej oraz prezesem Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie, dokonanych podczas corocznej Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów oraz Bibliotek Polskich na Zachodzie, która miała miejsce w październiku ubiegłego roku w Nowym Jorku. Do Montrealu uprzednio podpisaną przez dr. Jarosława Szarka umowę przywiozła dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk. Wizyta przedstawicieli IPN podyktowana była koniecznością rozpoznania zasobu PINK oraz przeprowadzenia rozmów dotyczących zasad oraz etapów dalszych prac. Po podpisaniu umowy dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk oraz towarzysząca jej kierownik Sekcji Kształtowania i Ewidencji Zasobu Archiwalnego Teresa Gallewicz-Dołowa zapoznały się ze zbiorami Instytutu oraz charakterem przechowywanych w nim materiałów. Uzgodniony został plan oraz harmonogram prac, które w drugiej połowie roku będą prowadzone przez archiwistów IPN. 22 marca br. przedstawiciele Instytutu wezmą udział w zorganizowanym przez Polski Instytut Naukowy w Kanadzie spotkaniu z Polakami mieszkającymi na stałe w Montrealu. Podczas spotkania, które odbędzie się w Bibliotece Polskiej im. Wandy Stachniewicz, zaprezentowana zostanie działalność Archiwum IPN ze szczególnym uwzględnieniem projektu „Archiwum Pełne Pamięci”.

polski instytut naukowy w kanadzie