The flight, known as MH370 under the Malaysian Airlines code, was supposed to arrive at the Beijing Capital International Airport around 6:30 a.m. but disappeared from radar at 1:21 a.m. What
Lech Podhalicz. 25.11.2021. A jednak jesteśmy foliarzami! Oto słynne teorie spiskowe, które okazały się prawdą. lifestyle lajtowo teorie spiskowe. fot. Vinnie Zuffante/Michael Ochs Archives/Getty Images. W ramach poradnika dla początkujących foliarzy pisaliśmy już o kilku najgłośniejszych teoriach spiskowych.
W opublikowanym kilka miesięcy temu wpisie pod sugestywnym tytułem „Jak wykorzystać najbardziej zaawansowany GPU na świecie by obalić teorie spiskowe o Apollo 11″[1] Brian Caulfield z NVIDII pokazuje, jak supernowoczesna technika renderingu 3D pozwala odtworzyć dokładne warunki oświetlenia i wygenerować obraz – znów, jak w
. Malezyjski Boeing 777 wystartował z Kuala Lumpur do Pekinu z 239 osobami na pokładzie 8 marca 2014 r., ale 40 minut starcie zboczył z zaplanowanej trasy i poleciał prawdopodobnie w kierunku południowej części Oceanu Indyjskiego. Następnie samolot po prostu zniknął z radarów, co zapoczątkowało wartą wiele milionów dolarów międzynarodową akcję poszukiwawczą i ratunkową, która została ostatecznie zakończona w 2018 r. po tym, jak nie znaleziono żadnych przełomowych śladów zaginionego samolotu. - powiedziała Grace Nathan, prawniczka, której matka leciała zaginionym samolotem. Podczas gdy oficjalne śledztwa nie przyniosły rezultatów, detektywi-amatorzy i specjaliści lotnictwa przedstawili wiele teorii na temat losu lotu MH370, od cybernetycznego porwania po spisek CIA. Boeing 777-200ER Malaysia, któy zaginął. Zdjęcie zrobiono w 2011 r. Usterka techniczna i dekompresja Najpopularniejsza i najbardziej prawdopodobna teoria mówi o usterce technicznej i rozhermetyzowaniu samolotu. Nie jest znana przyczyna ewentualnej dekompresji samolotu, w wyniku której załoga i pasażerowie natychmiast straciliby przytomność. Ekspertka lotnictwa Christine Negroni uważa, że kapitan Zaharie Ahmad Shah w momencie awarii poza kokpitem, a drugi pilot Fariq Abdul Hamid był za sterami samolotu, co oznacza, że tylko on pozostał przy życiu i leciał samotnie jeszcze przez wiele godzin. Negroni twierdzi, że gdy jeszcze żył, pozbawiony tlenu mózg Hamida mógł skłonić go do podjęcia serii dziwacznych decyzji, co wyjaśniałoby niekonsekwentną trasę, jaką samolot obrał po utracie kontaktu, zanim ostatecznie rozbił się gdzieś na Oceanie Indyjskim. Pożar na pokładzie Przyczyną katastrofy miałby być pożar na pokładzie spowodowany przez przewożony 221 kg ładunek akumulatorów litowo-jonowych Motoroli, co spowodowało awarię zasilania przez przepalenie okablowania maszyny. Załoga miała przegrać walkę nie tyle z ogniem, ile z toksycznymi produktami spalania. Na pokładzie doszło do zbiorowego zaczadzenia i zatrucia, co spowodowało, iż maszyną sterował już tylko automatyczny pilot aż do chwili wyczerpania paliwa i uderzenia o powierzchnię Oceanu Indyjskiego. Inną przyczyną pożaru mogła być usterka techniczna. Pożar podobnego samolotu Boeing 777 zaparkowanego na lotnisku w Kairze w 2011 roku okazał się spowodowany problemem z rurką doprowadzającą tlen do maski pierwszego oficera. Kancelaria Stewarts Law, która prowadziła sprawy sądowe w związku z serią niedawnych katastrof lotniczych, uważa, że samolot rozbił się po tym, jak w kokpicie wybuchł pożar — podobny do tego, który miał miejsce na pasie startowym lotniska w Kairze. Po przeprowadzeniu dochodzenia w sprawie pożaru w Kairze egipska Centralna Dyrekcja Badania Wypadków Lotniczych (EAAICD) opublikowała raport końcowy, z którego wynika, że pożar powstał w pobliżu rurki doprowadzającej tlen do maski pierwszego oficera. Przyczyny pożaru nie udało się jednoznacznie ustalić, ale śledczy wskazali na problem z wężem do kabiny pilotów, służącym do zaopatrywania załogi w tlen w przypadku dekompresji. Po pożarze w 2011 r. amerykańscy właściciele samolotów zostali zobowiązani do wymiany tego systemu — koszt wymiany szacowano na 2,5 tys. dolarów na samolot. Nie wiadomo, czy Malaysia Airlines dokonały takiej wymiany. Czy kapitan porwał samolot? Pilot zaginionego lotu Malaysian Airlines MH370 celowo wykonał szereg manewrów i zmian prędkości, by zmylić radary – tak wynika z badań członka grupy niezależnych ekspertów ds. wyjaśnienia tej katastrofy, cytowanego przez australijskie media. Pilot Zaharie Ahmad Shah zaplanował masowe morderstwo z powodu problemów osobistych. Tak brzmiała popularna teoria w kilka tygodni po zaginięciu samolotu. Plotki w Kuala Lumpur mówiły o jego problemach osobistych, w tym o rozstaniu z żoną Fizah Khan i wściekłości, że jego krewny, lider opozycji Anwar Ibrahim, został skazany na pięć lat więzienia. Żona pilota zaprzeczyła jednak jakoby miał on jakiekolwiek problemy osobiste, a inni członkowie rodziny i przyjaciele twierdzili, że był oddanym człowiekiem rodzinnym i kochał swoją pracę. Teoria ta była również wnioskiem z pierwszego niezależnego badania katastrofy przeprowadzonego przez nowozelandzkiego badacza wypadków lotniczych, Ewana Wilsona. Wilson, założyciel kiwi Airlines i pilot komercyjny, doszedł do szokujących wniosków po rozważeniu każdego możliwego alternatywnego scenariusza. Nie był on jednak w stanie przedstawić żadnych przekonujących dowodów na poparcie swojej teorii. Twierdzenia te zostały przedstawione w książce "Goodnight Malaysian 370", którą Wilson napisał wspólnie z nowozelandzkim dziennikarzem Geoffem Taylorem. Krążyły również pogłoski, że Zaharie używał symulatora lotu w swoim domu, aby wytyczyć drogę do odległej wyspy na oceanie. Urzędnicy w Kuala Lumpur oświadczyli jednak, że policja malezyjska i eksperci techniczni FBI po dokładnym zbadaniu symulatora lotu nie znaleźli niczego, co wskazywałoby na to, że Zaharie planował porwanie samolotu. W reportażu "MH370: The Final Search", John Cox, czołowy badacz bezpieczeństwa lotniczego i emerytowany pilot, powiedział, że zaginięcie MH370 nie było przypadkowe. Cox uważa, że dowody nie pokrywają się z istniejącymi teoriami. Powiedział w telewizji Sky, że kręta trasa samolotu nie pozostawia wątpliwości, że samolot został celowo przejęty przez jednego z pilotów. Myślę, że dowody są dość przytłaczające, że samolot nie mógł lecieć trasą, którą pokonał, wykonując wszystkie odpowiednie zakręty, gdyby nie był to manewr wykonywany przez dowódcę — powiedział Cox agencji News Corp Australia. Dodał, że trasa musiała być wyznaczona przez osobę posiadającą specjalistyczną wiedzę i umiejętności, co każe mu podejrzewać, że pilot i pierwszy oficer byli odpowiedzialni za trasę lotu. Z tego powodu Cox nie sądzi, aby drugi pilot, pierwszy oficer Fariq Abdul Hamid, odegrał jakąś rolę w zaginięciu samolotu. Jednak ze względu na poziom pewności wymagany w badaniu katastrof lotniczych w Malezji, Cox powiedział, że jego teoria prawdopodobnie nigdy nie zostanie udowodniona. Kanadyjski badacz katastrof lotniczych Larry Vance, który również występuje w filmie dokumentalnym, powiedział, że wydarzenia prowadzące do katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych były dość proste. Australijska wdowa, której mąż zaginął na pokładzie feralnego MH370, uważa tak samo. Danica Weeks przez lata upierała się, że samolot Malaysian Airlines, który zaginął 8 marca 2014 r., rozbił się z powodu usterki mechanicznej. Jej mąż Paul był jedną z 239 osób na pokładzie samolotu lecącego z Kuala Lumpur do Pekinu, który stracił kontakt z operatorami krótko po starcie i nigdy nie został odnaleziony. Jednak po tym, jak nowa analiza danych satelitarnych przeprowadzona przez brytyjskiego inżyniera lotnictwa Richarda Godfreya wykazała, że samolot prawdopodobnie rozbił się na Oceanie Indyjskim, na zachód od Australii, matka dwójki dzieci uważa, że katastrofa była aktem morderstwa. "Teraz, po prawie ośmiu latach od zaginięcia i trzech latach poszukiwań samolotu przez władze, muszę to wszystko odrzucić". "Nigdy nie wierzyłam, że to był pilot. Niestety, Richard Godfrey powiedział, że w tym momencie wierzy, że pilot był pod kontrolą. To ma sens, bo szukaliśmy samolotu-widma i nie znaleźliśmy go. Więc może musimy teraz zrobić krok naprzód i... prowadzić poszukiwania na tej podstawie". Pierwszy oficer i kobiety w kokpicie Drugi pilot Fariq Abdul Hamid był podejrzewany o obezwładnienie kapitana i przejęcie samolotu. Zwolennicy tej teorii sugerują, że miał on problemy w związku i w ten dramatyczny sposób odebrał sobie życie. Był jednak zaręczony z 26-letnią kapitan Nadirą Ramli, koleżanką z innej linii lotniczej i kochał swoją pracę. Nie są znane żadne powody, dla których miałby podjąć takie działania. Foto: @nadiraramli / Twitter Fariq Abdul Hamid planował poślubić swoją dziewczynę pilotkę, kapitan Nadirę Ramli. Inni sugerują, że ponieważ był znany z tego, że od czasu do czasu zapraszał młode kobiety do kokpitu podczas lotu, tym razem też to zrobił i coś poszło nie tak. Niejaka Jonti Roos powiedziała, że w 2011 r. spędziła cały lot w kokpicie, będąc zabawiana przez Hamida, który palił papierosy. Zainteresowanie osobą drugiego pilota wzrosło, gdy ujawniono, że był on ostatnią osobą, która porozumiewała się z kontrolą lotu po tym, jak system łączności został wyłączony. Wodowanie na Morzu Andamańskim Podczas lotu z Jeddah do Kuala Lumpur, który odbywał się 8 marca 2014 r. nad Morzem Andamańskim, 53-letnia Malezyjka Raja Dalelah zobaczyła samolot, który według niej unosił się na powierzchni wody. Nie wiedziała o rozpoczętych poszukiwaniach MH370. Zaalarmowała stewardesę, która kazała jej jednak wrócić do spania. Dopiero gdy po wylądowaniu w Kuala Lumpur opowiedziała znajomym, co widziała, dowiedziała się o zaginionym odrzutowcu. Widziała obiekt około godziny czasu malezyjskiego. Powiedziała, że była w stanie zidentyfikować kilka statków i wysp, zanim zauważyła srebrny obiekt, który według niej był samolotem. Jej opowieść została jednak wyśmiana przez pilotów, którzy stwierdzili, że niemożliwe jest dostrzeżenie części samolotu w wodzie z wysokości 10 tys. metrów. Pani Raja złożyła oficjalny raport na policji jeszcze tego samego dnia i do tej pory trzyma się swojej wersji. Wada techniczna Być może najbardziej prozaiczna, ale i najbardziej wiarygodna teoria dotycząca przyczyn katastrofy samolotu nie koncentruje się na spisku, lecz na dobrze udokumentowanych usterkach samolotu, które mogły doprowadzić do jego rozbicia. Sześć miesięcy przed zaginięciem MH370 amerykański nadzór lotniczy ostrzegł linie lotnicze o problemie z pęknięciami w Boeingach 777, które mogą doprowadzić do rozpadu samolotu w powietrzu lub katastrofalnego spadku ciśnienia. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała ostateczne ostrzeżenie zaledwie dwa dni przed zaginięciem MH370, po tym, jak jedna z linii lotniczych znalazła 40-centymetrowe pęknięcie w kadłubie jednego ze swoich samolotów. Teorie nieprawdopodobne W pierwszych tygodniach i miesiącach po zaginięciu, w mediach pojawiały się nieprawdopodobne i szokujące teorie, które można odłożyć na półkę z napisem „science fiction”. Teoria z Kambodży Andre Milne, który, razem z zespołem, od lat bada potencjalne przyczyny zniknięcia maszyny, twierdzi właśnie, że w poszukiwaniach może pojawić się nowy trop. Foto: Google Maps / Na mapach googla widać miejsce katastrofy samolotu. Badacz, analizując zdjęcia satelitarne, dostrzegł zagadkowe miejsce w samym środku dżungli w Kambodży. Na mapach widać ogromne połacie lasu, a w środku dużą białą plamę przypominającą wrak samolotu. Jego zdaniem mogą to być szczątki poszukiwanej maszyny. — mówi Andre Milne, cytowany przez serwis Badacz już raz popełnił błąd. Milne już w 2015 r. wywołał liczne spekulacje dotyczące miejsca, w którym może znajdować się samolot. Twierdził wówczas, że koniecznie trzeba przeszukać okolice Zatoki Bengalskiej. Właśnie tam, według samozwańczego eksperta ds. technologii, powinien znajdować się wrak maszyny. Wówczas doszło do poszukiwań. Kosztowne śledztwo jednak do niczego nie doprowadziło, a ostatecznie Australijskie Biuro Bezpieczeństwa Transportu uznało, że teoria o wraku leżącym w okolicach Zatoki Bengalskiej nie była poparta faktami i analizą. Teraz Milne wierzy, że się nie myli, a wrak maszyny leży w środku kambodżańskiej dżungli. — przypomina Milne. Kolejna wyprawa do potencjalnego miejsca katastrofy zaplanowana jest na marzec przyszłego roku. Wówczas badacze spróbują dotrzeć do wraku maszyny za pomocą helikopterów. Spadochron kapitana Jedna z najdziwniejszych teorii mówi, że kapitan Zaharie Ahmad Shah, wyskoczył na spadochronie z samolotu, aby spotkać się ze swoją tajemniczą kochanką czekającą na łodzi. Teoria ta została opisana przez dziennikarza Eana Higginsa w jego książce „The Hunt for MH370” („Polowanie na MH370”), opublikowanej w 2019 r. Wg tej teorii, pilot chciał odejść od żony, ale obawiał się, że będzie to trudne ze względu na jego wiarę i dlatego opracował misterny plan ucieczki. Wziął on ze sobą fałszywe dokumenty tożsamości, aby rozpocząć nowe życie. Obniżył ciśnienie w samolocie, aby załoga i pasażerowie stracili przytomność, a następnie wyskoczył na wysokości tysiąca metrów i pozwolił samolotowi rozbić się w morzu — donosił Daily Express. Gazeta jednocześnie zauważa, że ta teoria została uznana za sensacyjną i niedorzeczną. Oszustwo związane z ubezpieczeniem na życie W marcu 2014 r. malezyjska policja nie chciała wykluczyć, że cały incydent mógł być skomplikowanym oszustwem ubezpieczeniowym. Władze zapowiedziały wówczas, że wezmą pod uwagę wszystkie możliwe motywy, niezależnie od tego, jak mało prawdopodobne się wydają, i zbadają wszystkich pasażerów i załogę pod kątem wszelkich oznak nietypowego zachowania. Ostatecznie ta teoria nie została potwierdzona. Samobójczy atak na chińską marynarkę wojenną To niezwykłe twierdzenie pochodzi od 41-letniej brytyjskiej żeglarki Katherine Tee z Liverpoolu, której początkowa relacja o tym, że widziała na nocnym niebie coś, co według niej było płonącym samolotem, trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie. Po przybyciu z mężem do Phuket w Tajlandii, po przepłynięciu Oceanu Indyjskiego z Cochin w południowych Indiach, powiedziała: Ogólny opis czasu i miejsca przedstawiony przez panią Tee był niejasny i straciła ona wszelką wiarygodność, gdy później na swoim blogu stwierdziła, że jej zdaniem lot MH370 był samolotem kamikadze, który był skierowany na flotyllę chińskich statków i został zestrzelony, zanim zdołał się o nie rozbić. USA zestrzeliły samolot w obawie przed atakiem na Diego Garcia W marcu 2018 r. pewien Australijczyk złożył sensacyjne oświadczenie, że odnalazł wrak MH370 za pomocą Google Earth. Foto: GoogleMaps MH370 Peter McMahon, inżynier mechanik i badacz katastrof lotniczych amator, spędził lata na przeczesywaniu Oceanu Indyjskiego w Google Earth w poszukiwaniu samolotu. Według McMahona wrak samolotu — który według niego był podziurawiony pociskami — znajdował się zaledwie kilka kilometrów na południe od Wyspy Okrągłej, która należy do Mauritiusu, w obszarze oceanu, który nie był przeszukiwany — donosił NZ Herald. McMahon posunął się o krok dalej, dodając, że wierzy, iż amerykańscy urzędnicy odmawiają przeszukania tego obszaru i ukrywają informacje przed opinią publiczną. Malezyjski minister transportu Liow Tiong Lai odrzucił twierdzenia McMahona i powiedział, że zdjęcia, które rozpowszechnił, zostały przeanalizowane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego Malezji (CAAM). Boeing 777 miał zostać zestrzelony przez Amerykanów, którzy obawiali się, że samolot został porwany i miał zostać użyty do ataku na amerykańską bazę wojskową na atolu Diego Garcia na Oceanie Indyjskim. Tę teorię podziela były dyrektor francuskich linii lotniczych Marc Dugain, który powiedział, że został ostrzeżony przez brytyjski wywiad, iż podejmuje ryzyko, badając ten wątek. Nie ma możliwości sprawdzenia, czy Dugain otrzymał takie ostrzeżenie ani dlaczego uważa, że to Amerykanie zestrzelili samolot. Do teorii, że samolot poleciał na Diego Garcia — pilotowany przez pilota Zahariego, albo przez porywacza — dołączyło twierdzenie, że na domowym symulatorze lotu pilota znajdował się treningowy plan lotu na tę wyspę. Profesor Glees powiedział: Teoretycznie mogliby chcieć zestrzelić samolot, który ich zdaniem ich atakuje, ale nie wystrzeliliby po prostu rakiet, tylko najpierw zbadali sprawę za pomocą myśliwców i szybko zdaliby sobie sprawę, że nawet gdyby trzeba było go zestrzelić, świat musiałby się o tym dowiedzieć. Stany Zjednoczone nie byłyby w stanie ukryć tego faktu, a w każdym razie, gdyby to była prawda, przyznałyby się do tego, ponieważ zapobiegłoby to udanej akcji terrorystycznej przy tej okazji i zadziałałoby odstraszająco na przyszłe ataki terrorystyczne". Azjatycki Trójkąt Bermudzki Jedną z najbardziej popularnych teorii w mediach społecznościowych był pomysł, że gdzieś na Oceanie Indyjskim może istnieć drugi Trójkąt Bermudzki, który wyjaśnia nagłe zniknięcie MH370. W rejonie północnego Atlantyku znanym jako Trójkąt Bermudzki, na przestrzeni lat zaginęło wiele samolotów i statków, w tym pięć bombowców, które w tajemniczy sposób zniknęły tam w 1945 r. Na poparcie tej hipotezy niektórzy ludzie — w tym jeden z malezyjskich ministrów — twierdzili, że obszar, w którym zaginął MH370, znajduje się dokładnie po przeciwnej stronie kuli ziemskiej niż Trójkąt Bermudzki. Jest to oczywiście nieprawda. Korea Północna Nie trzeba było długo czekać, aby najbardziej skryty naród świata został wciągnięty w plotki na temat MH370. Wkrótce po zaginięciu samolotu kilku zwolenników teorii spiskowych zastanawiało się, czy Korea Północna może być brakującym ogniwem w tej tajemnicy. Wskazywali oni na stwierdzenie władz Korei Południowej, że Korea Północna prawie zestrzeliła chiński samolot przewożący 220 pasażerów 5 marca 2014 r. - według doniesień samolot linii Chinese Southern Airlines przeleciał przez trajektorię lotu północnokoreańskiej rakiety zaledwie siedem minut po jej wystrzeleniu. Trzy dni później zaginął MH370. Niektórzy uważają, że Pjongjang zestrzelił samolot, inni sądzą, że mógł go porwać i skierować do Korei Północnej. Jeden z anonimowych pracowników lotnictwa powiedział, że ktoś tam chciał mieć "naprawdę, naprawdę ogromny samolot" i że najprawdopodobniej chodziło mu o technologię Boeinga 777. Porwanie przez Rosjan Szalona i nieprawdopodobna teoria, która pojawiała się w pierwszych tygodniach po zaginięciu samolotu. Jeden z ekspertów twierdzi, że zaginiony samolot Malaysia Airlines 370 został porwany na polecenie Władimira Putina i potajemnie wylądował w Kazachstanie. Jeff Wise, amerykański pisarz naukowy, który kierował relacjami CNN z poszukiwań Boeinga 777-200E, oparł swoją niewiarygodną teorię na sygnałach, które samolot wysyłał przez siedem godzin po zaginięciu, a które zostały zarejestrowane przez brytyjską firmę telekomunikacyjną Inmarsat. Wise uważa, że porywacze sfałszowali dane nawigacyjne samolotu, aby wyglądało na to, że leciał on w innym kierunku, ale poleciał na kosmodrom Bajkonur, który Rosja dzierżawi od Kazachstanu. Pisarz przyznaje jednak w New York Magazine, że nie wie, dlaczego Władimir Putin chciałby porwać samolot pełen ludzi i że jego pomysł jest nieco szalony. Twierdzi również, że na pokładzie samolotu znajdowało się trzech Rosjan, z których dwóch posiadało ukraińskie paszporty. Eksperci ds. katastrof lotniczych przeanalizowali dane satelitarne i odkryli — podobnie jak w przypadku danych zarejestrowanych przez Inmarsat — że samolot leciał dalej przez wiele godzin po utracie kontaktu. Dokładne zbadanie dowodów ujawniło, że MH370 wykonał trzy zwroty po ostatnim połączeniu radiowym — najpierw w lewo, a następnie dwa kolejne, kierując samolot na zachód, a następnie na południe w stronę Antarktydy, czyli nie mógł wylądować w Kazachstanie. Sprawa zamordowanego dyplomaty Kolejna teoria spiskowa dotyczy śmierci malezyjskiego dyplomaty, który przez lata prowadził śledztwo w sprawie katastrofy. W sierpniu 2017 r. Zahid Raza, honorowy malezyjski konsul na Madagaskarze, został zastrzelony w stolicy Madagaskaru, Antananarywie, w wyniku pozorowanego zamachu. Blaine Gibson, amerykański badacz lotów amatorskich, który współpracował z Razą przy poszukiwaniu szczątków samolotu, powiedział gazecie Malay Mail, że dyplomata wydawał się celem ataku i otrzymywał on groźby śmierci. Victor Iannello, członek niezależnej grupy specjalistów, którzy pomagali australijskim śledczym w ustaleniu miejsca katastrofy samolotu w południowej części Oceanu Indyjskiego, powiedział, że zabójstwo Razy na kilka dni przed tym, jak miał on dostarczyć kilka nowych szczątków do malezyjskiego Ministerstwa Transportu, czyni ewentualne powiązanie z MH370 jeszcze bardziej podejrzanym. Uprowadzenie przez Obcych Chyba najbardziej absurdalna teoria. Pięć procent Amerykanów ankietowanych przez uważa, że samolot został uprowadzony przez kosmitów. Niektórzy wskazywali na liczne obserwacje UFO w Malezji jako dowód na pozaziemską interwencję. Alexandra Bruce z Forbidden Knowledge TV udowadniała udział kosmitów, analizując dane z radarów. Twierdzi ona, że materiał filmowy umieszczony na YouTube pokazuje obecność czegoś, co "można określić mianem UFO" na niebie nad Malezją. Jakkolwiek bardzo chcemy wierzyć w istnienie Obcych, trudno wyobrazić sobie ich udział w zaginięciu malezyjskiego samolotu.
Kategorie: lotnictwosamolotciekawostkiCIAsłużbyniewyjaśnioneMalezja Zniknięcie lotu MH370 nadal pozostaje zagadką. Nigdy jeszcze w historii cywilnej awiacji nie doszło do czegoś podobnego. Boeing 777 należący do malezyjskich linii lotniczych dosłownie rozpłynął się w powietrzu i ślad po nim zaginął. Trudno się dziwić, że powstają najdziksze teorie spiskowe, ale jest to trochę zaskakujące, gdy na ich temat wypowiada się były premier Malezji. Dr Mahathir Mohamad, wpływowy polityk i były premier Malezji stwierdził publicznie, że CIA i firma Boeing z pewnością wiedzą co się stało z ich samolotem, ale celowo tego nie wyjawiają. Oświadczył on, że kontrola lotu samolotu najprawdopodobniej została przejęta zdalnie przez CIA, innymi słowy według jego opinii został on skradziony. Jego zdaniem po 11 września w samolotach montowane są urządzenia umożliwiające przejęcie kontroli zdalne na wypadek ataku terrorystycznego i z jakiegoś powodu skorzystano z tej możliwości. Co więcej są i tacy, którzy twierdzą, że taka technologia zdalnego pilotażu została wykorzystana w trakcie zamachów 11 września, które po prostu były komuś potrzebne do rozpoczęcia kilku dochodowych wojen. "Samoloty nie znikają tak po prostu," powiedział Mahathir "Na pewno nie w naszych czasach z wszystkimi zaawansowanymi systemami komunikacji, śledzenia radarowego i satelitarnego, które działają niemal w nieskończoność i mają ogromne możliwości przechowywania danych." Zdaniem byłego premiera Malezji samolot ten gdzieś wylądował, a jego poszukiwania nazwał groteskowym marnotrawstwem pieniędzy i działaniami pozorowanymi. Polityk zaapelował do mediów, aby podjęły temat i próbował wyjaśnić, dlaczego wątek porwania zdalnego i skierowania samolotu gdzieś gdzie mógłby on wylądować nie jest brany pod uwagę. Jego zdaniem milczenie na ten temat ze strony środków masowego przekazu jest bardziej niż wymowne. Na podstawie: Daily Mail Ocena: ‹ Wstecz Dalej › 8759 odsłon
Pozostałe ogłoszenia Znaleziono 13 ogłoszeń Znaleziono 13 ogłoszeń Twoje ogłoszenie na górze listy? Wyróżnij! Gra karciana quiz teorie spiskowe Sport i Hobby » Gry planszowe 10 zł Szczecin, Świerczewo 27 lip Książka Jamie King Teorie Spiskowe Książki » Poradniki i albumy 20 zł Kraków, Podgórze 27 lip Magazyny Faktor X od nr 1-13 z 1998 r ufo, teorie spiskowe końca XX w Książki » Czasopisma 39,99 zł Otwock 25 lip Książka Tajemna historia świata Nick Redfern_teorie spiskowe Książki » Literatura 30 zł Katowice, Osiedle Paderewskiego-Muchowiec 24 lip Teorie spiskowe, zagadki, skarby - 3 książki Książki » Literatura 15 zł Kraków, Podgórze Duchackie 24 lip Teorie spiskowe które wstrząsnęły światem Książki » Literatura 7 zł Kraków, Podgórze Duchackie 24 lip Gra karciana quiz teorie spiskowe Sport i Hobby » Gry planszowe 15 zł Kraków, Podgórze Duchackie 24 lip teoria spiskowa... Klub wielbłądów. David Baldacci Książki » Literatura 14 zł Tczew 19 lip Gra Kieszonkowiec nielogiczny Teorie Spiskowe quiz Sport i Hobby » Gry planszowe 18 zł Szczecin, Centrum 18 lip Fazi Nagły Atak Spawacza Zagmatwane Historie i Spiskowe Teorie Cypis Muzyka » Płyty CD 199 zł Janów Lubelski 16 lip Gra karciana quiz trivia teorie spiskowe Sport i Hobby » Gry planszowe 15 zł Gdańsk, Przymorze Małe 5 lip Gra karciana quiz teorie spiskowe Sport i Hobby » Gry planszowe 15 zł Gdańsk, Przymorze Małe 5 lip Teorie spiskowe, gra karciana, quiz karciany Zabawki » Gry dla dzieci 20 zł Warszawa, Wawer 1 lip Czy chcesz zapisać aktualne kryteria wyszukiwania? Zapisz wyszukiwanie Zobacz zapisane
Łódź poszukująca zaginionego w 2014 roku malezyjskiego samolotu MH370 zniknęła z radarów na trzy dni. Okręt wyłączył swój system satelitarnego monitoringu nie podając przyczyn decyzji. Na początku stycznia firma Ocean Infinity została wynajęta przez rząd Malezji do odszukania zaginionego samolotu MH370, który spadł do oceanu w marcu 2014 roku. Poszukiwania rozpoczęły się 22 stycznia, ale ale po 10 dniach załoga statku Seabed Constructor wyłączyła Automatyczny System Identyfikacji (AIS) bez podania powodu. Na radarach łódź pojawiła się ponownie po trzech dniach i była w drodze do australijskiego portu Fremantle. Nie wiadomo co robił okręt przez ten czas. Rodziny osób, które znajdowały się na pokładzie samolotu wezwały rząd Malezji do wpłynięcia na firmę, aby zdradziła jakie były ruchy okrętu w ciągu wspomnianych trzech dni. – To co się stało było dla mnie bardzo dziwne. Jeśli wyłączenie systemu było zamierzone to chyba zasługujemy na jakieś wytłumaczenie – stwierdziła jedna z osób, której krewny podróżował MH370. W związku z nagłym „zniknięciem” łodzi pojawiły się już teorie spiskowe. Według jednej z nich, okręt Seabed Constructor miał znaleźć na dnie zaginiony statek ze skarbami SV Inca, który zatonął w 1911 roku i dlatego wyłączył swój system monitoringu. – Nie mam nic do powiedzenia w sprawie osób, które rozpuszczają takie wiadomości – powiedział Kevin Rupp, członek zespołu, który próbował ponownie namierzyć okręt. Dodał, że system mógł zostać wyłączony, ponieważ załoga mogła natrafić na ślad samolotu i podjęła akcję wydobycia wraku. – Aby to zrobić okręt musiałby na długo zakotwiczyć i przystąpić do badania dna morskiego oraz ewentualnego wyłowienia szczątek maszyny. Być może chciano oszczędzić niepotrzebnego napięcia osobom prywatnym, które mogą obserwować ruchy łodzi na własnych urządzeniach śledzących – ocenił Rupp. Samolotu jednak nie udało się odnaleźć. Po uzupełnieniu zapasów paliwa we Freemantle Seabed Constructor ponownie rusza na poszukiwanie MH370. Okres akcji wynosi 90 dni. Przypomnijmy, samolot Malaysia Airlines zniknął z radarów w marcu 2014 roku. Leciał z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie było 239 osób, wśród zaginionych są obywatele Chin, Malezji, Indii, Indonezji, Australii, Kanady, Holandii, Rosji oraz Stanów Zjednoczonych.
Rząd Malezji, pod naciskiem opinii publicznej i prawników reprezentujących ofiary, powrócił w styczniu do poszukiwań zaginionego Boeinga 777 200 ER malezyjskich linii lotniczych, z lotu MH370. Działania realizowane są we współpracy z wyspecjalizowaną amerykańską firmą badawczą. Premier Malezji spodziewa się konkretnych wyników poszukiwań „najpóźniej do czerwca”. Tajemnica lotu MH370 Sprawa zniknięcia samolotu nie daje spokoju światowym mediom, wręcz staje się niedorzeczna w czasach, w których ludzie mogą śledzić smartfony w czasie rzeczywistym, a sektor transportu nadal nie jest zobligowany do wprowadzenia podobnych zasad dla statków powietrznych przewożących około 4 mld pasażerów rocznie. Zasada „jednej minuty” (monitorowania położenia statków powietrznych co minutę) wejdzie w życie dopiero w 2021 roku i będzie obowiązująca tylko dla nowych samolotów. Nie obejmie zatem floty starszych samolotów pasażerskich. Obecnie obowiązujący standard to monitoring położenia co kwadrans, co przy szybkości poruszania się samolotów jest dalece niewystarczające (znacznie zwiększa potencjalny zakres poszukiwań). Przypomnijmy podstawowe fakty. Do zaginięcia samolotu doszło 8 marca 2014 roku, a więc już ponad 4 lata temu. Lecący z Kuala Lumpur do Pekinu samolot zniknął z radarów nad Morzem Południowochińskim. Maszyna jednak nie rozbiła się i prawdopodobnie po wykonaniu skrętu w kierunku Oceanu Indyjskiego, kontynuowała lot przez kolejnych 7 godzin. Na pokładzie znajdowało się 227 pasażerów i 12 członków załogi. Samolot, który realizował lot MH370 został wyprodukowany w 2002 roku i zarejestrowano go pod numerem 9M-MRO. Była to jednocześnie 404. maszyna tego typu wyprodukowana przez Boeing. Zaginięciu samolotu towarzyszyło wiele sensacyjnych doniesień, spekulacji, teorii spiskowych i domysłów. Większość miała niewiele wspólnego z rzeczywistością. Nas jednak interesują przede wszystkim wątki związane ze służbami. Pasażerowie ze skradzioną tożsamością Już w kilka godzin po zniknięciu MH370 z radarów podano informację, że tożsamość co najmniej dwóch pasażerów przebywających na pokładzie nie pokrywa się z danymi osobowymi zawartymi na liście pasażerów. Austriak Christian Kozel oraz Włoch Luigi Maraldi znajdowali się na liście pasażerów, ale nie podróżowali tym rejsem. Obydwaj natomiast stracili swoje paszporty podczas wakacji w Tajlandii w 2012 i 2013 roku. Okazuje się, że na skradzionych tożsamościach podróżowali dwaj obywatele Iranu (19 i 29 letni) , którzy chcieli się dostać do Europy w celu uzyskania azylu. Obydwaj zostali gruntowni sprawdzeni przez służby (także Interpol) i okazało się, że w żadnych bazach danych nie funkcjonowali dotychczas jako osoby podejrzane lub mające związek z terroryzmem. W toku śledztwa udało się także nawiązać kontakt z matką jednego z nich przebywającą już w Niemczech, potwierdziła tę wersję zdarzeń. Drugi z podróżujących miał zamiar dotrzeć do Danii gdzie także przebywała już jego rodzina. Miejsce katastrofy – Ocean Indyjski 29 lipca 2015 na plaży wyspy Reunion na Oceanie Indyjskim (terytorium zamorskie Francji) odnaleziono dwumetrową część skrzydła (klapolotka), fragment fotela oraz okna samolotu. Zarówno premier Malezji jak i francuscy eksperci potwierdzili, że szczątki należały do Boeinga 777 realizującego rejs MH370. Kolejne części odkryto na Mauritius oraz na Malediwach i Madagaskarze. To pozwala przypuszczać, że samolot rzeczywiście dokonał skrętu i znalazł się nad Oceanem Indyjskim. O ile radary, także wojskowe, okazały się mało pomocne, to brytyjski system firmy Inmarsat wskazał, że zaginiony samolot logował się kilkukrotnie za pośrednictwem łączności satelitarnej po zniknięciu z radarów. Oznacza to, że po utracie łączności samolot znajdował się w powietrzu jeszcze ponad 7 godzin. Nie wiemy jakie były przyczyny ani w jakim stanie znajdowali się pasażerowie i załoga. Pośród wielu teorii pojawiły się dwie, najbardziej prawdopodobne: na pokładzie doszło do dekompresji lub na skutek pożaru łatwopalnych baterii litowych doszło do zatrucia i w konsekwencji do śmierci pasażerów i załogi a samolot kontynuował podróż na „autopilocie” i rozbił się po wyczerpaniu paliwa. Wątek amerykańskiej bazy szpiegowskiej Ale media francuskie (tygodnik Paris Match) zwracają uwagę na jeszcze dwa ciekawe fakty. Wkrótce po zniknięciu samolotu, służby przeprowadziły przeszukania w domach obydwu pilotów. W domu kapitana odnaleziono symulator, na którym pilot trenował manewry lądowania. Okazało się, że w ostatnim czasie przed zaginięciem maszyny kaptan koncentrował się na lądowaniu charakterystycznym dla krótkich pasów startowych. Pośród portów docelowych znalazły się Malediwy i Diego Garcia. Dodajmy, że ta ostatnia znajduje się w archipelagu wysp, w środkowej części Oceanu Indyjskiego i stanowi jedną z potężniejszych baz wywiadowczych USA. Prowadzi się stamtąd nie tylko nasłuch, ale także koordynuje prace satelitów szpiegowskich, wreszcie na wyspie mają swoja bazę bombowce strategiczne B2. Śledczy z FBI po zbadaniu symulatora ustalili, że dane dotyczące lądowań zostały usunięte miesiąc przed feralnym lotem. Być może całkiem przypadkowo. Możliwe także, że wybór pasów do lądowania nie był determinowany lokalizacją tylko długością pasa. Idźmy dalej. Mieszkańcy wyspy Kudahuvadhoo, w skrajnej, południowej części archipelagu należącego do Malediwów, znaleźli gaśnicę z Boeinga. Było to dwa tygodnie po zaginięciu maszyny. Została ona szybko odzyskana przez wojsko a władze ucięły temat, odmawiając odpowiedzi na pytania. Rankiem 9 marca, tuż przed 7 rano, mieszkańcy wyspy widzieli przelatujący na niewielkiej wysokości duży samolot. Zwrócono na niego uwagę ponieważ nikt wcześniej nie widział podobnego. Ich zeznania zostały zebrane przez policję i wojsko, jednak władze ponownie odmówiły odpowiedzi na pytania co z tych zeznań wynika. Armia wyraźnie prosiła, aby ludzie nie rozmawiali z mediami. Może dlatego, że samolot zmierzał do Diego Garcia, bazy oddalonej o około 1000 km na południe od Kudahuvadhoo? I jeszcze jeden element. Badacze historii MH370 zwracają uwagę, że to mało prawdopodobne aby w takiej bazie jaką jest Diego Garcia nie zwrócono uwagi na samolot lecący „poza planem” w odległości zaledwie 1000 km (godzina lotu), choćby z obawy o możliwy zamach. Czyżby zatem samolot został zestrzelony przez amerykańskie lotnictwo po tym, jak milczał wzywany przez radio? I na koniec chyba najmniej znany element być może mający jednak związek ze sprawą. Otóż we wrześniu 2017 roku na Madagaskarze zastrzelony został konsul Malezji – Zamid Raza. Dyplomata był zaangażowany w badanie sprawy MH370, współpracował z wynajętym przez rodziny ofiar, prywatnym detektywem. Przed śmiercią twierdził, że jest bliski rozwiązania zagadki, a część dowodów miał przekazać bezpośrednio do Malezji. Sprawców jego zabójstwa nie udało się ująć. Podobnie jak nieznane pozostały motywy zbrodni. Niestety, w sprawie MH370 każda z wersji jest prawdopodobna, ale będziemy się tej sprawie przyglądać ze szczególną uwagą. Fot. Wikipedia
lot mh370 teorie spiskowe